Styl nowojorski w łazience - bez przeprowadzki do Manhattanu

Wyobraź sobie, że budzisz się w apartamencie na Manhattanie. Przeciągasz się, idziesz do łazienki i… nie, nie jesteś w Nowym Jorku. Ale przez chwilę naprawdę można w to uwierzyć. Wystarczy, że otoczenie sprzyja iluzji – jasne płytki odbijające światło, marmurowy blat, wanna z idealnym połyskiem i bateria, która wygląda jak wyjęta z filmu o Carrie Bradshaw. Brzmi jak bajka? Styl nowojorski w łazience pozwala tę bajkę oswoić – i to nawet w bloku na przedmieściach. Bo tak naprawdę ten styl to nie luksus nieosiągalny – to przemyślane połączenie klasyki, elegancji i funkcjonalności. A z odpowiednim podejściem i paroma trikami, naprawdę każdy może stworzyć łazienkę, która wygląda jak z Upper East Side.
Co to właściwie jest ta łazienka nowojorska?
Styl nowojorski to taki architektoniczny koktajl: trochę klasyki, odrobina art déco, szczypta glamour i mnóstwo światła. W wersji łazienkowej to przede wszystkim elegancja z nutą wielkomiejskiej nonszalancji. Wszystko tu musi wyglądać jak „od niechcenia”, ale perfekcyjnie – jakby ktoś przypadkiem dobrał armaturę do stylizowanego lustra i białych płytek z frezem. Dominują jasne barwy – biel, szarość, czasem delikatne beże. Do tego połyskujące wykończenia, duże lustra, symetria w układzie, a przede wszystkim – porządek i proporcje. Można powiedzieć, że to styl, który kocha światło i detale bardziej niż metraż.

Jak urządzić łazienkę w stylu nowojorskim?
Zacznijmy od dobrych wieści – styl nowojorski nie wymaga apartamentu z marmurami ani osobistego architekta wnętrz. Wystarczą dobre wybory i trochę wyobraźni. A więc:
1. Kolor to fundament
W łazience nowojorskiej króluje biel – najlepiej połyskująca. To ona odbija światło, powiększa optycznie przestrzeń i tworzy czystą bazę dla reszty elementów. W kontrze pojawiają się czarne lub chromowane akcenty: ramy luster, klamki, detale baterii. Zestawienie bieli i czerni daje efekt klasy i przejrzystości. Taki monochromatyczny duet nigdy nie wychodzi z mody.
2. Materiały, które błyszczą (ale z klasą)
Złoto, chrom, szkło i gres o strukturze marmuru – to najczęściej spotykane zestawy w nowojorskich łazienkach. Jeśli marmur jest zbyt kosztowny – nie szkodzi. Płytki marmuropodobne sprawdzą się świetnie. Ważne, by całość odbijała światło i wyglądała jakby przyszła prosto z katalogu – ale nie z lat 90.
3. Armatura – tu zaczyna się magia
Styl nowojorski kocha detale. Dlatego bateria łazienkowa nie może być nijaka. Idealnie sprawdzi się ta w kolorze złota, chromu albo czerni – zależnie od tego, jaki kontrast chcesz osiągnąć. Wanny? Najlepiej wolnostojące, z subtelnymi liniami. Umywalki? Nablatowe, z idealnie wyprofilowaną misą, najlepiej z korkiem w kolorze dopasowanym do armatury. To właśnie one przyciągają wzrok i robią „efekt wow”. W ofercie Corsan znajdziesz produkty, które wydają się stworzone do takich wnętrz – np. umywalki i wanny z serii MONO. Ich forma to czysta elegancja – ale bez zadęcia.
4. Lustro – obowiązkowo z charakterem
Duże, z ramą (czarną lub metalową), najlepiej prostokątne lub owalne i zawieszone centralnie. Lustro to nie tylko praktyczny element – w stylu nowojorskim pełni funkcję dekoracyjną. Im więcej światła odbije, tym lepiej. A jeśli do tego pod nim znajdzie się designerska umywalka nablatowa – przepis na nowojorski klimat gotowy.

A co, jeśli mam małą łazienkę?
Wiele osób rezygnuje ze stylu nowojorskiego, bo myśli, że to „tylko do dużych wnętrz”. A prawda jest taka, że to właśnie w mniejszych przestrzeniach styl nowojorski pokazuje swoją siłę. Jasne kolory optycznie powiększają przestrzeń. Lustra odbijają światło. Proporcje sprawiają, że nawet mała łazienka staje się bardziej „ekskluzywna”. W małych wnętrzach sprawdzą się:
- umywalki o smukłym profilu, np. Corsan Mono w rozmiarze 42x42x15cm
- baterie łazienkowe w kolorze czarnym lub chromowanym – klasyka w najlepszym wydaniu,
- kompaktowe wanny przyścienne lub narożne, jak np. Corsan Intero – idealne do małych łazienek, ale nadal z klasą.
Nowy Jork w Twojej łazience
Styl nowojorski to coś więcej niż wnętrzarski trend. To sposób na to, by codzienność wyglądała jak z filmu. I choć nie każdy może mieszkać przy Piątej Alei, to każdy może mieć łazienkę, która daje namiastkę tamtego stylu. Wystarczy dobrze dobrana wanna, trochę światła, klasyczne kontrasty i dbałość o detal. A potem? Tylko zaparzyć kawę i włączyć jazz.